Uroczystość w Chludowie obejmowała dwa etapy. Najpierw publiczne zakończenie procesu pomocniczego, którą to część prowadzili przewodniczący Trybunału Rogatoryjnego ks. dr Rafał Pajszczyk, m.in. Wiceoficjał Sądu Metropolitalnego i referent ds. beatyfikacji i kanonizacji w archidiecezji poznańskiej oraz o. Henryk Kałuża SVD, wicepostulator polskiej części procesu. Drugim była Msza św. w intencji beatyfikacji o. Żelazka.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele werbistów – kilkunastu kapłanów i brat zakonny – z o. Sylwestrem Grabowskim SVD, prowincjałem Polskiej Prowincji SVD oraz delegacja Sióstr Służebnic Ducha Świętego (SSpS) na czele z s. Dolores Zok, przełożoną Polskiej Prowincji tego zgromadzenia misyjnego. Materiały dowodowe wnosił m.in. chludowianin pallotyn ks. Jan Jabłuszewski SAC. W ławkach zasiedli wierni, z których niemal wszyscy wiele lat znali o. Mariana, jak jego dwaj bratankowie czy członkinie Towarzystwa Przyjaciół o. Mariana Żelazka z Palędzia i mieszkańcy Chludowa. Oprawę muzyczną uroczystości zapewniła schola Ewy Gramsch-Bazan.
Finał badań i materiały dowodowe
Ostatnia sesja odbyła się dokładnie 4 lata po rozpoczęciu procesu Sługi Bożego o. Mariana Żelazka na poziomie diecezjalnym.
– Spotykamy się w tym samym dniu, dniu Niepokalanego Poczęcia Maryi Panny, i w tym samym miejscu, aby sfinalizować nasze badania – przypomniał o. Kałuża.
Istotnym elementem pierwszej części uroczystości było najpierw wniesienie przed ołtarz, a potem prezentacja ks. abp. Gądeckiemu zgromadzonego materiału dowodowego.
– Jesteśmy tu z całym materiałem, który zawiera relacje 31 świadków, w większości osób świeckich, ale także duchownych – zapewnił o. Kałuża.
Z Palędzia do Puri
O. Henryk Kałuża przypomniał najważniejsze wydarzenia z życia o. Mariana Żelazka, począwszy od dzieciństwa w Palędziu, poprzez naukę w Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu, formację misyjną w Górnej Grupie i w Chludowie, potem więzienie w Dachau i Gusen, a w końcu święcenia kapłańskie w Rzymie i wyjazd na misje do Indii.
– Po wielu latach służby chorym i pomocy ich rodzinom, kiedy zmarł 30 kwietnia 2006 r., najwyższy kapłan świątyni Pana Świata (Dźagannath Mandir), przyznał, że na początku pobytu o. Mariana w Puri on sam i całe środowisko hindusów było mu bardzo nieprzychylne, ale żegnając go podczas pogrzebu nazwał go najbliższym bratem – zakończył o. Kałuża.
Dwa procesy
Szybko po śmierci o. Żelazka pojawiły się opinie o jego świętości, dlatego w 2018 r., w stulecie urodzin przyszłego Sługi Bożego, abp John Barwa, werbista i ordynariusz archidiecezji Cuttack-Bhubaneswar w Indiach wydał dekret o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego. Jego głównym postulatorem został o. Kurian Thazhathuveetil SVD, współpracownik o. Mariana. Jeszcze tego samego roku, w grudniu, na prośbę abp. Barwy, rozpoczął się proces pomocniczy w Polsce.
– Dziś ten proces kończy się złożeniem przysięgi przez księdza arcybiskupa i członków Trybunału, którzy przysięgę składali także na początku procesu – wyjaśnił Wiceoficjał Sądu Metropolitalnego.
Wybrane fragmentu z kilku ogromnych tomów pokazali ks. arcybiskupowi dwaj notariusze polskiego procesu – o. Franciszek Bąk SVD oraz o. Wojciech Grzymisławski SVD.
Następnie członkowie Trybunału potwierdzili zgodność treści materiałów z rzeczywistością, którzy znów z abp. Stanisławem Gądeckim wobec wszystkich zebranych złożyli przysięgę i podpisali jej tekst.
Misjonarz to nie działacz społeczny
Mszy św. przewodniczył ksiądz arcybiskup. Przypomniał on, że Eucharystia jest sprawowana w intencji beatyfikacji o. Mariana, który „kiedyś zajaśniał świętością heroiczną” i dodał, że w Kościele mamy wielu dobrych ludzi, ale nie wszyscy mogą być świętymi właśnie ze względu na stopień heroizmu.
– Praca misyjna, jaką wykonywał o. Marian była wyjątkowa, dlatego że nie był on rodzajem działacza społecznego, który przychodzi spełnić jakieś zadanie. On był misjonarzem od samego początku i uważał, że Ewangelii nie można sprowadzić do zwykłej czynności społecznej – powiedział abp Gądecki. – Głosić Chrystusa i jednocześnie wskazywać drogę do Chrystusa, podprowadzać do Chrystusa to było jego zadanie i jako taki właśnie był nie tylko człowiekiem dobrym, który innych zachęcał i umacniał w tym, że dobrość jest łatwa, jeśli się tylko chcę ją osiągnąć. To wszystko sprawiło, że stanął w jednym szeregu z Matką Teresą z Kalkuty i o. Janem Beyzymem, którzy też poświęcili życie chorym na trąd. Prosimy Boga Wszechmogącego o wsparcie tego procesu i jego szczęśliwy przebieg w Indiach i doczekania momentu, w którym będziemy mogli uczestniczyć w beatyfikacji o. Mariana Żelazka.
Kazanie wygłosił o. Henryk Kałuża. (posłuchaj TUTAJ)
Wdzięczność Rodziny Arnoldowej
Na koniec uroczystości prowincjał werbistów o. Sylwester Grabowski SVD podziękował za rozpoczęty i dziś zakończony proces beatyfikacyjny o. Mariana – zakonnika, kapłana, werbisty.
– Wyrażam głęboką wdzięczność w imieniu swoim, współbraci, a także sióstr Służebnic Ducha Świętego, których delegacji w Chludowie przewodzi siostra prowincjalna, oraz Sióstr Służebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji [te trzy zgromadzenia założył św. Arnold Jansen i tworzą one Rodzinę Arnoldową – przyp. red.]. Tę wdzięczność wyrażam, pamiętając jednocześnie o darze modlitwy księdza arcybiskupa – powiedział o. Grabowski. – Dziękuję wszystkim kapłanom archidiecezji poznańskiej, którzy przyczynili się do rozpoczęcia, sprawnego i owocnego przebiegu oraz zakończenia tego procesu. Osobne podziękowania składam moim współbraciom za olbrzymi wkład i trud w pracę, której efekty możemy wszyscy oglądać w postaci złożonych przy ołtarzu tomów.
Prowincjał podziękował też dyrekcji chludowskiej szkoły, która nosi imię o. Mariana Żelazka, nauczycielom i uczniom, oraz przyjaciołom o. Mariana, kultywującym pamięć o nim i jego działalności. Na koniec swego wystąpienia poinformował, że specjalną dziękczynną Eucharystię będzie sprawował w Domu Prowincjalnym w Warszawie w niedzielę, 17 stycznia, o godz. 8.00
Tekst i zdjęcia: Anna Kot