W środę 19 sierpnia wieczorem chludowski park misjonarzy werbistów wypełnił się modlitwą i maryjnymi pieśniami. O godz. 20 pod gołym niebem przy grocie Matki Bożej rozpoczęło się specjalne czuwanie maryjne na pamiątkę mającego się odbyć tego dnia, a odwołanego z powodu epidemii COVID-19, nawiedzenia kopii obrazu jasnogórskiego Matki Bożej w parafii w Chludowie.
To była chyba pierwsza taka liturgia w historii chludowskiego Domu Misyjnego Świętego Stanisława Kostki – przy grocie Matki Bożej w ponad 150-letnim parku należącym do misjonarzy werbistów, tuż przy urokliwym stawie stanął ołtarz. Na jego drugim brzegu, oddalonym tylko kilka metrów od groty, klerycy – Filip i Arkadij – ustawili krzesła i ławki. Dla 80 osób – niewiele jak na liczącą ponad 1000 wiernych parafię, bo to i pora wakacyjna, i czas obowiązywania reżimu sanitarnego wywołanego epidemią koronawirusa. Godzina też nie najlepsza – 20 w środę, w środku tygodnia. Ale powód 5-godzinnego modlitewnego spotkania i czuwania wymagał tych starań i dokładnie tego terminu – gdyby nie pandemia, tego właśnie dnia chludowska parafia przeżywałaby całodobowe nawiedzenie kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. To dlatego o. Jan Wróblewski SVD, rektor Domu Misyjnego zaproponował choć krótkie, symboliczne maryjne czuwanie, aby upamiętnić ten dzień. Miały go też późnej przypominać okrągłe magnesy z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej i hasłem obecnej peregrynacji po polskich diecezjach – „Z Maryją w nowe czasy”.
Widać niemal 150 mieszkańcom Chludowa śpieszno było wejść „z Maryją w nowe czasy”, bo tłumnie wypełnili brzeg nad stawem. Po jego drugiej stronie stanął ołtarz z miejscami przygotowanymi dla służby liturgicznej – wszystko czekało na Eucharystię mającą się odbyć przy grocie Maryi. Wiodąca do niej ścieżka między potężnymi wysokimi bukami była wytyczona zapalonymi czerwonymi zniczami, co dodatkowo podkreślało niezwykły nastrój spotkania modlitewnego pod gołym niebem, które powoli ciemniało, pokryte białymi obłokami, oświetlonymi resztkami gasnącego słońca. Przed skromnym ołtarzem stanął obraz Tej, dla której wszyscy się tu spotkali – Matki Bożej z Jasnej Góry.
Mszę św. sprawowali gospodarze tego miejsca, czyli misjonarze werbiści o. Jan Wróblewski i o. Wojciech Grzymisławski SVD, którym towarzyszył proboszcz o. Ryszard Hoppe SVD. Ewa i Darek Bazanowie przygotowali maryjną oprawę muzyczną całej liturgii, a br. Włodzimierz z klerykami zadbał o nagłośnienie i stronę techniczną skupienia.
– W środę 19 sierpnia gromadzimy się, by rozpocząć czuwanie maryjne, ponieważ ten dzień pierwotnie był datą nawiedzenia naszej parafii przez kopię cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej – powiedział o. Jan Wróblewski, witając wiernych zebranych przy grocie maryjnej. – Gromadzimy się, aby razem z tą, która jest Przemożną Mocą naszego narodu i Współodkupicielką, uwielbić Boga.
Podając intencje Mszy św. ogłosił, że modli się o jak najpiękniejsze owoce tego czuwania dla wszystkich parafian, o Boże błogosławieństwo, o zachowanie od zła i aby wszyscy obecni wytrwali w wierze do końca życia.
Kazanie wygłosił także o. Jan Wróblewski, który przypomniał historię powstawania Apelu Jasnogórskiego i zapowiedział jego uroczyste odśpiewanie także tego dnia, ale po procesji ze świecami już w kościele parafialnym.
Całe kazanie:
Podczas całej Eucharystii wierni śpiewali oczywiście pieśni maryjne, m.in. „Kto się w opiekę” czy „Cześć Maryi, części i chwała” oraz „Czarną Madonnę”.
Po Mszy św. uformowała się – zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego – procesja, na której czele z chludowską kopią obrazu Matki Bożej Częstochowskiej najpierw szedł o. proboszcz, a potem kolejni wierni. Podczas procesji uczestnicy zaczęli odmawiać różaniec. Dokładnie o godzinie 21 zabrzmiały jasnogórskie fanfary, werble, a na ekranie pojawiło się nagranie wideo odsłanianego w Częstochowie obrazu Matki Bożej. Kiedy fanfary umilkły, wierni odśpiewali Apel Jasnogórski, a po nim o. Jan Wróblewski w spontanicznej modlitwie zawierzył Maryi parafię, Chludowo, Polskę i cały świat.
Potem aż do godziny 22.30 Edward Wieland przejął prowadzenie przed Panem Jezusem wystawionym w monstrancji i obrazem przyniesionej do kościoła Matki Bożej dalszych części różańca, w którym uczestniczyli, modląc się kolejnymi dziesiątkami, wszyscy obecni w kościele parafianie. Po głośnej wspólnotowej modlitwie nastała półgodzinna adoracja w milczeniu, a następnie schola, prowadzona przez Ewę Bazan rozpoczęła uwielbienie wypełnione wyłącznie pieśni maryjne. Przerywały je czytane przez Waldemara Żebrowskiego cytaty wielbiące Matkę Bożą.
Punktualnie o północy pieśń „Z dawna Polski tyś Królową” rozpoczęła Eucharystię, zamykającą klamrą to niezwykłe czuwanie.
– Nie tylko jesteśmy przy Maryi, nie tylko o niej pamiętamy, ale musimy dzisiaj czuwać. Czuwać musimy przy Maryi – powtórzył o. proboszcz, rozpoczynając Mszę św. – Czuwać musimy nad naszym życiem, nad naszymi rodzinami, nad naszymi małżeństwami, bo wszystko to, co dookoła się dzieje, chce je zniszczyć. Dlatego czuwamy dziś, tej nocy, przy Maryi w intencji naszej parafii, w imieniu tych wszystkich, którzy chcieli tu dzisiaj być, a nie mogą z różnych przyczyn. Ale w sposób szczególny chcemy polecać tych, którzy nawet żadnego wysiłku nie poczynili, by zajrzeć do tego Bożego domu, by nawiązać przyjaźń z Bogiem i Maryją, tych, którzy od Boga odeszli. Czuwamy przy Maryi za tych wszystkich, których nosimy w naszych sercach.
Tym razem celebransi, czyli przewodniczący Mszy św. proboszcz o. Ryszard Hoppe oraz o. Jan Wróblewski i o. Franciszek Bąk SVD, mistrz nowicjatu modlili się za parafian. O. Jan za małżeństwa, rodziny i przyjaciół chudowskiej parafii, o. proboszcz za wszystkich żyjących i obecnych podczas tej Eucharystii, a o. Franciszek za zmarłych.
O. Jan, który od 17 miesięcy głosił maryjne kazania, przygotowujące wiernych do nawiedzenia kopii obrazu jasnogórskiego w Chludowie, podjął temat znaczenia dziejowych wydarzeń, które rozegrały się w sierpniu, a które za sprawą Matki Bożej odegrały szczególną rolę w historii Polski.
Całe kazanie:
Na koniec Mszy św. zabrzmiała pieśń „Jasnogórska Pani Tyś naszą Hetmanką”, a wychodzący z kościoła mogli zabrać na pamiątkę tego czuwania magnesy z Matką Bożą.
Mimo że pora była późna, chludowianie w grupkach stawali przed kościołem i dzielili się wrażeniami po tym niezwykłym u nich czuwaniu. Już teraz – mówili – weszli z Maryją w nowe czasy i zapragnęli częściej gromadzić się przy jej grocie w parku, podczas każdego maryjnego nabożeństwa: w październiku na różańcu, a w maju podczas litanii loretańskiej.
Anna Kot
Fot. Franciszek Bąk SVD, Filip Smoliński SVD (x3)
Historia chludowskiej groty
Przypomnijmy. Sztuczna grota to oryginalny romantyczny element wyposażania parku, pochodzący z XIX w. Budowla ta, ukryta pod nasypem ziemnym, ciągnie się w bok zawiłym korytarzem i kończy niewielkimi drzwiami z okienkiem. Wnętrze miało imitować naturalnie ukształtowaną jaskinię z charakterystycznymi naciekami skalnymi. Konstrukcja budowli jest ceglana. Do niej, za pomocą stalowych prętów i metalowej siatki, przytwierdzone są elementy kamiennej okładziny z trawertynu. Ten materiał skalny nie występuje w Polsce. Przywieziono go specjalnie z południa Europy, prawdopodobnie z Dalmacji. Dawniej w suficie zamontowana była gruba szyba z granatowego szkła, która dawała niebieską poświatę wewnątrz groty. Rozwiązanie to miało imitować naturalne oświetlenie, charakterystyczne dla Błękitnej Groty na wyspie Capri (stąd niemiecka nazwa chludowskiej budowli Die Capri Grotte). Chudowska grota, dzięki swoim rozmiarom i zastosowanej okładzinie, jest rozwiązaniem unikatowym w skali kraju. Niestety, dziś znajduje się w opłakanym stanie i wymaga gruntownej renowacji, także ze względów bezpieczeństwa. Dlatego można podziwiać tylko jej front i tu modlić się indywidualnie lub wspólnotowo podczas różnych nabożeństw.